Tą sukienkę wymyśliłam sobie już dawno i wykonałam jakiś czas temu. Dzisiaj była piękna pogoda, więc mogłam Olę w nią ubrać, moja córa zebrała kilka pochwał za ładny wygląd, nie wiem, czy to sukienka, czy jej urok osobisty. W każdym bądź razie wyglądała ślicznie w tym kolorze, chociaż sukienka wyszła mi trochę za duża. Na zdjęciach jest jeszcze ciemnoróżowe body - nie jest częścią sukienki, mogę ją dowolnie łączyć z innymi rzeczami. Najgorsze to było chyba przyszywanie cekinów, bo jest to bardzo pracochłonne. A na koniec wymyśliłam sobie jeszcze opaskę, oczywiście z cekinami(!) Mała była taka zadowolona, przeglądała się w lustrze z 10 minut. To chyba najlepsza motywacja do dalszego działania, jak twoje dziecko cię docenia to warto, chociażby dla samego siebie.
Ola nam ostatnio ząbkuje. Tak wyglądała w całym zestawie. Wydaje mi się, że dobrze wyszło.
Ciężko ją przekonać do pozowania. Chyba łatwiej szyć bez użycia maszyny ;) Dodam jeszcze tylko na dobranoc, że sukienka została uszyta z zamysłem "do piaskownicy", przerobiona z koszulki ;)
ale słodka;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam woman-with-class.blogspot.com
Oleńka jest przesłodka!:) a sukienka - piękna! Masz talent;-)
OdpowiedzUsuńAle mała ślicznotka:))
OdpowiedzUsuńJak ślicznie jej w tym turkusie! Urocza dziewczynka!
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny :-)
Pozdrawiam :-)