czwartek, 31 lipca 2014

Czerwona sukienka - czy tylko mała czarna to symbol kobiecości?

Witam,
dzisiaj o sukience, którą uszyłam z miesiąc temu, ale bardzo ją lubię. Jest w moim ulubionym czerwonym kolorze i chociaż na zdjęciach pewnie nie widać ma taki barokowy wzór. Znalazłam kawałek czerwonego materiału, bardzo mały, no ale ja też nie jestem jakaś wielka, więc mi wystarczyło. Na początku potraktowałam go po macoszemu i z góry stwierdziłam, że nic z niego nie będzie,bo za mały i jakiś taki... Nie wiem, co to było wcześniej, chyba zasłona... No opis, który zdecydowanie nie powala. Ale kiedy bliżej się mu przyjrzałam, uznałam, że jednak ma potencjał. Robiłam wymiar od swojej białej bluzki na ramiączkach (dłuższej u dołu, takiej zakrywającej pupę), myślałam, że na długość mi starczy, ale nie starczyło, wyszła mi właśnie taka sama bluzka, nie sukienka. Trochę szczęścia mi jednak pozostało, bo to czego zabrakło mi w długości, zostało mi z szerokości. Z kilku kawałków szybko uszyłam dół, w zasadzie podoba mi się bardziej niż mój pierwszy pomyślunek, bo nie jest zbyt prosta i nie odsłania za dużo.
Jedyne co zrobiłabym inaczej, to zwiększyłabym dekolt.


 

Wszystkie magazyny i portale rozpisują się na temat małej czarnej, każda kobieta powinna taką mieć. Moim zdaniem czerń ma swoje plusy i minusy. Plusy są takie, że to klasyka - w zasadzie biały i czarny to kolory, które są zawsze na miejscu, niekiedy wręcz wymagane i bardzo bezpieczne. W połączeniu ze sobą, przełamane kolorowymi dodatkami lub ciekawymi wzorami i krojami mogą wyglądać nietuzinkowo.Minusy są takie, że czerń, chociaż to klasyka, nie każdemu doda uroku. Ja na przykład w czarnym wyglądam dobrze tylko wtedy, gdy trochę się opalę, inaczej jestem  zbyt blada i niezdrowo wyglądam Pamiętajmy też, że czerń wyszczupla (dla niektórych to plus, dla niektórych minus). Osobiście lubię czerń, za malolata dużo za dużo ją lubiłam, czasem patrząc na stare zdjęcia nie mogę uwierzyć, że nie chciało mi się wymyślić czegoś lepszego niż bojówki. Uważam jednak, że powinno się ją przełamać, jakimś kolorowym akcentem (albo bielą), pasuje  do niej każdy kolor, ja uwielbiam ją w połączeniu z czerwienią ( czerwień to ogólnie mój ukochany kolor). Takie połączenie moim zdaniem jest bardzo kobiece.

Co do tematu - zarówno mała czarna, jak i mała czerwona kojarzy mi się z kobiecością, czarny to tajemniczość, czerwony - energia. Czyż nie powinnyśmy przenosić gór i roztaczać wokół siebie aury tajemnicy?

A wy jaki kolor uważacie za najbardziej kobiecy?

3 komentarze:

  1. Ja lubię wszystkie kolory choć oczywiście mam swoich faworytów :-) Bardzo ładna sukienka :-)
    Dziękuje za odwiedziny :-)

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. czerwone sukienki są świetne :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Wg mnie chyba jednak lepiej byłoby w czarnej :-).

    OdpowiedzUsuń